W jednym z ostatnich komentarzy padło pytanie o koronawirusa. Wirus ten rozprzestrzenia się po świecie w błyskawicznym tempie – jak to wirus w czasach, kiedy z Chin do Polski możesz dotrzeć w kilkanaście godzin podróży samolotem. Skoro dla nas ludzi nie ma barier w podróżowaniu, to dlaczego miałyby być dla wirusa? Spodziewając się obecności zarażonych osób w Polsce, mimo wszechobecnej podsycanej medialnie paniki uważam to zagadnienie za ważne do omówienia.
Z kilku powodów:
* Po pierwsze żebyśmy sami siebie nie nakręcali.
Słyszałam o tym, że ludzie wykupują masowo maseczki, którch cena wzrosła osiągając niebotyczne 400 zł za sztukę. Jakiś nonsens. Maseczka nie zatrzyma wirusa, da jedynie pewnego rodzaju osłonę dla jedenj z dróg, którymi wirus może wniknąć do ciała. A co z innymi partiami ciała czy ubraniem? Przecież nie będziesz zmieniać ubrania za każdym razem kiedy spotkasz się z jakimś człowiekiem?
Profilaktycznie zachowaj rozsądek! Myj ręce, nie wkładaj niczego do ust przed ich dokłądnym umyciem, jeśli potrzebujesz więcej pewności kup płyn antybakteryjny do rąk. Unikaj dużych skupisk ludności, nie podawaj ręki osobom, które z twoim otoczeniu kichają, kaszlą. Zachowuj bezpieczną i komfortową strefę około pół metra odległości od rozmówcy. Oczywiście nie pij z jednego kubka i nie pij z jednej szklanki z inną osobą, nawet jeśli to twoja przyjaciółka.To są podstawowe zasady jakie powinieneś znać nawet chociażby z profilaktyki grypy. Teraz możesz po prostu wzmożyć swoją czujność, ale nie wpadać w panikę, jeśli ktoś obok ciebie zakaszle.
* Po drugie żeby trzymać swoje emocje na wodzy
Takie sytuacje jak ta generują olbrzymie emocje. Podsycane przez media, które prześcigają się w opisywaniu rzekomych przypadków pojawienia się nowych ofiar wirusa, ludzie wpadają w masową histerię. Tym bardziej, że pochodzenie tego wirusa jest nieznane a tym samym cel, który za nim idzie również. Moim skromnym zdaniem to nie jest tak, że nie ma czego się bać. Owszem, każdy wirus i każda bakteria na którą nie ma lekarstwa jest groźna. Ale taka reakcja powoduje podwójne ryzyko zachorowania. Dlatego, że działając z emocjonalnym obciążeniem wpadamy w pułapkę waty – lękliwej, panikującej, chaotycznej… dla przykłądu: jeśli z każdym pojawiającym się kaszlem będziesz w tych dniach chodzić do lekarza, bo byłaś na zakapach albo w kościele i sąsiad, który niedawno wrócił z podróży do Włoch też tam był narazisz się na kolejne niebezpieczeństwa zarażenia i spadku odporności. Twój sąsiad na pewno przeszedł szczegółowe badania pod kątem obecności tego wirusa a jeżeli sam nie zachorował to zapewne przez ten moment, który spędziłaś na wymienieniu z nim uśmiechu nic się nie stało. Natomiast w przychodni spędzisz godzinę albo dwie wśród osób z poważniejszymi dolegliwościami i to dopiero jest siedlisko zarazków maści wszelkiej. Z nerwowością towarzyszącą tej hipotetycznej wizycie w przychodni zdecydowanie masz większe szanse na złapanie wirusa grypy albo jelitówki, która rozwinie się za kilka dni…
A zatem spokojnie. Tłumacz sobie, że zachowując wszelką możliwą ale nie przesadną profilatykę prozdrowotną jesteś bezpieczna. Weź kilka oddechów, a jeśli za bardzo się emocjonujesz wyłącz ekran wiadomości, radio lub telewizor jesli tylko usłyszysz powtarzające się w kółko info o koronawirusie. Przygotuj się też emocjonalnie na to, że prędzej czy później ten wirus dotrze do Polski. To tylko kwestia czasu.
* Po trzecie – żeby mieć plan
Postaraj się na czas „zagrożenia” uruchomić pokłady pitty. Przemyśl sytuację i rozważ jakis scenariusz wydarzeń. Innymi słowy miej jakiś plan. Jakikolwiek. Jeśli masz małe dzieci i trochę głowy na karku zrób chociaż podstawowe zapasy żywności „na czarną godzinę”. Nie wiadomo jak to wszystko się potoczy, może nic się nie wydarzy, a może będzie trzecia wojna światowa… Ani ja tego nie wiem, ani ty ani ktokolwiek w rządzie czy mediach. Będzie jak będzie, ale ryż i kasza ci się nie zepsuje:) Tylko nie wykupuj całego zapasu papieru toaletowego, zostaw dla innych;p Pamiętaj przy robieniu zapasów żywnościowych czy środków chemicznych, że wokół ciebie też są ludzie, którzy tak samo mogą na co dzien potrzebować papieru toaletowego. Podsumowanie jest takie: nie szykuj się na apokalipsę, ale przemyśl, co byłoby ci potrzebne, gdybyś przez 2 tygodnie musiała zostać z dziećmi w domu.
* po czwarte i najważniejsze – dbaj o swoją odporność
Codziennie wokół ciebie przeplatają się miliony albo nawet miliardy wirusów, bakterii i innch drobnoustrojów, pleśni, grzybów a nawet zanieczyszczeń i mikroplastiku. Czy każdego dnia chorujesz? No nie. Na straży integralności i funkcjonalności twojej struktury stoi tak zwana odporność. Słowo klucz otwierające nieskończony potok myśli. Pytanie o to jak wzmocnić odporność to pytanie o całę twoje jestestwo. To pytanie nie tylko o to jak się odżywiasz, ale o twoją kondycję, psychosomatykę, emocje, w jakim środowisku przebywasz a nawet jak się ubierasz… O odporności można mówić godzinami, ale w czasie, kiedy rzeczywiście musisz o nią zadbać skup się na kilku podstawowych rzeczach:
1. jedz lekkie odżywcze posiłki, najlepiej z organicznych warzyw. Postaraj sie wyeliminować z diety wszystko, co przetworzone, zanieszczyszczone, zchemizowane. Słowem, zadbaj o duża ilość produktów naturalnie bogatych w twoich sprzymierzeńców: witaminę E, antyoksydanty, bioflawonoidy.
2. pamiętaj, aby dostarczyć organizmowi dużą dawkę witaminy C naturalnego pochodzenia jak aronie, porzeczki, truskawki, czarny bez, dzika róża, żurawina, borówki, pigwa, cytrusy. . W ostateczności wykorzystaj suplementację, jeśli czujesz, że jest ci w tych dniach potrzebna dodatkowa dawka, któej nie jesteś w stanie przyjąć z naturalnych źródeł. Potraktuj tą sytuację wyjątkowo poważne.
3. Sen – najlepsze lekarstwo i najlepsze działanie profilaktyczne jakie możesz dać organizmowi. Nie przemęczaj się, zrezygnuj z bardzo wyczerpującej aktywności jeśli masz podejrzenie, że „coś cię bierze”. Śpij minimum 8 godzin, najlepiej w godzinach między 22 do 6 -7 rano. Jeśli czujesz, że potrzebujesz – utnij sobie regenerującą drzemkę w ciągu dnia (chyba, że jesteś leniwą kaphą i koronawirus jest wymówką od kolejnych działań;p)
4. Nie przegrzewaj domu! Jest ciepło, zima jest jaka jest, czyli jej nie ma. Nie dokładaj zatem do pieca na 24 stopnie, zostań przy komfortowych 18-20 i daj płucom swobodnie oddychać. Koniecznie wietrz pomieszczenia i nawilżaj jeśli jest bardzo sucho. Jeśli jesteś morsem nie rezygnuj z tej aktywności a jeśli nie jesteś postaraj się skorzystać z dobrodziejstw jakich daje naprzemienne prysznicowanie.
5. Wychodź na świeże powietrze. Ćwicz i chodź na regularne spacery, chyba, że mieszkasz w mieście ze smogiem. W takiej sytuacji nie wiem co lepsze. Podobnie jeśli zdarzy się sytuacja, w której z powodu panującego wirusa nie będzie dało się wyjść na dwór. Wtedy szczególnie pamiętaj o utrzymywaniu odpowiedniej czystości i nawilżenia powietrza. Do oczyszczania używaj kadzideł lub olejków eterycznych, szczególnie lawendowego, eukaliptusowego, sosnowego, szałwiowego, patchouli.
6. Ogranicz sytuacje stresowe i napięcie do minimum. Korzystaj z działań antystresowych takich jak ćwiczenia, joga, oddechy, medytacja itd. Pamiętaj, że stres to główna po diecie przyczyna osłabionej odporności.
7. Używaj zioł i substancji wspomagających odporność, wśród nich działające przeciwwirusowo:
– cynamon: zmieszaj pół łyżeczki cynamonu z łyżeczką miodu i zjadaj codziennie ze smakiem:)
– goździki: pij codziennie herbatkę lub kawę z goździkami (wyłów je oczywiście po zaparzeniu)
– tulsi: najlepiej w postaci herbaty ale możesz spróbować też dostać sok lub sama wycisnąć go z liści
Zioła polecane do wzmocnienia odporności to przede wszystkim ashwagandha, amla, świeży imbir. Pamiętaj oczywiście o kiszonkach i dbaj o swoje jelita!!
8. Codziennie ssaj olej lub płukaj usta oraz gardło wodą z solą. A najlepiej i to i to. Jeśli nie daje ci spokoju, że rozmawiałaś z tym sąsiadem przepłucz po powrocie do domu usta wodą z solą. Sól ma właściwości antyseptyczne, zawsze to coś:) Jeśli czujesz, że nadal potrzebujesz przepłukaj porządnie nos.
9. Ubieraj się tak, żeby się nie przegrzewać i w rzeczy oddychające, niechłonące. Higiena to nie tylko mycie rąk – to także utrzymywanie w czystości całego ciała i odpowiednie okrywanie go. Niektóre materiały są bardziej chłonne jak chociażby dzianiny, inne odznaczają się właściwościami antyseptycznymi jak np. bambus czy len. Zwracaj więc uwagę na odpowiednią izolację na zewnątrz ale komfort i antyseptykę tego, co masz pod kurtką.
10. Mimo wszystko zachowaj spokój.