fbpx
Jak szaleć, to szaleć:) Jeżyny i jabłka są moimi ulubionymi owocami, mimo, że jako pitta do potęgi nie powinnam jeść ich za wiele, szczególnie tych kwaśnych. Ale co tam, raz na czas można sobie pozwolić na takie połączenie. W sierpniu szaleję z dżemami jabłkowo-jeżynowymi, takimiż musami, koktajlami, zapiekankami, ciastami… I strasznie przy tym kombinuję:) Tutaj dodałam do ciacha tymianek i goździki. Strategicznym błędem było zmiksowanie owoców na mus – zdecydowanie lepszym wyjściem jest starcie jabłek na tarce, a jeżyny pozostawienie w całości. Owoce nie puszczą wtedy soku, a ciasto urośnie większe i będzie ładniej wyglądało:)
Ciasto: 2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej, pół kostki margaryny, 1/3 szkl. cukru brązowego, łyżeczka proszku do pieczenia, 2 jajka, 2 łyżki śmietany
Do jabłek i jeżyn dodałam po trochu cynamonu, kardamonu, tymianku i goździków. Wszystko posypałam czarnym sezamem i piekłam ok. 45 min w 170 st.
Dla pitty, jak już wspominałam, nie jest to za szczęśliwe połączenie, ale wybierając słodsze owoce można uporać się z tym problemem. Ciasto zdecydowanie dobre dla kaphy – przyprawy sprawiają, że jest łatwostrawne, a kwaśne owoce stymulują ten proces. Vata woli zdecydowanie słodsze ciasta:)