fbpx
Biegam dzisiaj rano a tu taka sytuacja: spotykam biegnącego z naprzeciwka znajomego, który od jakiegoś czasu wkręcił się w ten rodzaj aktywności aż za nadto. Rozmowa przebiegała mniej więcej tak:
– Cześć, co Ty tu robisz? – pyta znajomy zdyszany
– relaksuję się – odpowiadam bo przecież widzi, że biegnę, więc co innego mogę robić?
– czemu tak powoli? – próbuje żartować
– bo jestem długodystansowcem, wystarczy, że biegnę 12 km/h – odpowiadam spokojnie, choć już wiem, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi
– taaaak? A długo już tak biegasz? – kontynuuje znajomy
– jakieś 19 lat 
– taaaak? To czemu nie bierzesz udziału w zawodach? 
– po co? – pytam najgrzeczniej jak potrafię
– żeby się pokazać, żeby wszyscy wiedzieli, że biegasz, żeby się sprawdzić, żeby mieć motywację! – wylicza z entuzjazmem
– po co? – pytam dalej
– no jak to po co? Dołączysz do naszej paczki, będziesz zbierać punkty na aplikacji…
– Stary ja biegam dla zdrowia, nie dla aplikacji – przerywam mu to bezsensowne wyliczanie – jestem sama dla siebie motywatorem i najsurowszym sędzią. Nagrody też sobie funduję. Biegnijmy dalej!
Nic dodać nic ująć – pitta. Pitta przemawiająca za tymi argumentami aż mnie poraziła. Pitta niezbalansowana, hołubiąca, oczekująca wiecznego poklasku. Duma ze zbierania punktów na aplikacji, medali i najdroższych butów oasics…po to, by podziwiali to inni ludzie. Taka postawa nie prowadzi do niczego dobrego, raczej do ciągłej żądzy więcej, więcej, więcej! Lepiej, szybciej, za wszelką cenę. Wygram, będę najlepszy, pokonam siebie! Tyle, że pokarmię moją pittę agresją, chciwością, żądzą, nienawiścią i innymi cechami, które właśnie w ten sposób rozbudowuję… Pitta nie umie powiedzieć sobie dość, gdy wejdzie na tą ścieżkę, zawsze jest jej mało, zawsze jest kolejny szczebelek do pokazania innym, że jestem lepszy.
Czy na tym to wszystko polega? Na zmaganiu się z możliwościami ludzkiej natury i swojego organizmu kosztem swojego zdrowia, psychiki, kosztem rodziny, często przyjaciół czy pracy?
Współzawodnictwo jest ok ale do pewnego stopnia i nie dla wszystkich. Dla kaphy, kahpy-pitty czy waty-pitty jest to świetna forma mobilizacji i budowania swojej własnej wartości. Daje pozytywne rezultaty i tworzy dobrą atmosferę. Każde zwycięstwo i każda porażka to nowe doświadczenie, z którego te typy wyciągną wnioski. Wata jest za wrażliwa na różnego rodzaju porównania, zawody. Łatwo się zniechęca i przeżywa każdą porażkę. Może nawet być agresywna w stosunku do siebie! Z kolei pitta każdą porażkę wobec założeń jakie sobie postawiła, przeżywa silną agresją, zdenerwowaniem czy gniewem, który wyładowuje na innych. Pitta nie potrzebuje zewnętrznej motywacji – jest motywatorem sama dla siebie, ma bardzo silną wolę. Stawia sobie wysoko poprzeczkę, często dążąc do niej ponad możliwości własnego organizmu. Dlatego pitta nie powinna uczestniczyć w zawodach, a pracować więcej nad ujarzmianiem swojej pitty!
Drogi użytkowniku sportu: sport jest lekarstwem. A zatem jak z lekarstwem przed użyciem powinnaś/eś skontaktować się z trenerem lub terapeutą, gdyż każdy sport niewłaściwie stosowany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu. 
Każde uprawianie sportu powinno być skonsultowane ze specjalistą, aby ocenić właściwą postawę podczas treningu, właściwe parametry do wykonywania ćwiczeń, właściwe obciążenia do możliwości, właściwy oddech itd. Bez tego możesz sobie zrobić więcej szkody niż pożytku!
Jako instruktor widzę błędy jakie popełniają nieświadomi ludzie i jakie mają tego konsekwencje. Nie mam tu na myśli tylko dysfunkcji stawów biodrowych, problemów z kręgosłupem, obciążonych stawów kolanowych czy napiętych mięśni. Sprawa sięga bardzo głęboko, wnętrza niedotlenionych  albo za nadto utlenowanych tkanek, gdzie zachodzą  rakotwórcze procesy! 
Aby bezpiecznie ćwiczyć, trzeba dobrze oddychać (czyli nie doprowadzać do ani do zachodzenia procesów beztlenowych ani nie utleniać komórek ciała), ustawić odpowiednią, bezpieczną pozycję podczas ćwiczeń i współpracować ze swoim ciałem, odbierać znaki, jakie ono daje, być świadomym użytkownikiem własnego ciała – to są podstawy, od których mamy zaczynać. Nie od kupienia wypasionego stroju sportowego, butów za tysiaka i zainstalowania apki…


I run this morning and this is the situation here: I meet a friend running from the opposite direction, who has become involved in this kind of activity too much. The conversation was more or less like this:
– Hi, what are you doing here? – a friend asks
– I relax – I answer 
– why so slowly? – he is trying to joke
– because I am a long-distance runner, it’s enough that I run 12 km / h – I answer calmly, although I already know that this conversation does not lead to anything
– Yeah? Are you running for long time? – continues a friend
– about 19 years.
– Yeah? So why do not you take part in the competition?
– for what? – I ask you as politely as I can
– to show yourself, let everyone know that you are running, to check, to have motivation! – he enumerates enthusiastically
– for what? – I’m asking further
– what for? You will join our package, you will collect points on the application …
– I run for health, not for the application – I stop him by this senseless enumeration – I am the motivator and the strictest referee for me. Let’s run!
Nothing more to add – pitta. Pitta arguing for these arguments has upset me. Pitta unbalanced, cherishing, waiting for eternal applause. The pride in collecting points on the app, medals and the most expensive shoes oasics … to be admired by other people. Such an attitude does not lead to anything good, more to continuous desire more, more, more! Better, faster, at all costs. I will win, I will be the best, I will defeat myself! It’s just that I feed my pita with aggression, greed, lust, hatred and other traits that I am developing in this way … Pitta can not say enough when she enters this path, there is always her little, there is always another rung to show other that I’m better.
Is this all about it? On the struggle with the possibilities of human nature and your body at the expense of your health, your psyche, at the expense of family, often friends or work?
The competition is ok but to some extent and not for everyone. For kapha, kahpa-pitta or Vatta -pitta, this is a great form of mobilization and building your own worth. It gives positive results and creates a good atmosphere. Every victory and every defeat is a new experience, from which these types will draw conclusions. Vatta is sensitive to all kinds of comparisons and professions. It is easily discouraged and survives any failure. It can even be aggressive towards yourself! In turn, pitta every failure experiences strong aggression, nervousness or anger, which she unloads on others. Pitta does not need external motivation – she is the motivator for herself, she has a very strong will. She sets the bar high, often striving for it beyond the capabilities of his own body. Therefore, pitta should not participate in competitions, and work more on taming your pitta!
Dear sport user: sport is a medicine. So you should contact your trainer or therapist before the treatment, because every sport that is not properly used jeopardizes your life or health.
Every sport should be consulted with a specialist to assess the correct posture during training, the right parameters to perform the exercises, the right loads to the ability, proper breathing, etc. Without this you can do more harm than good!
As an instructor, I see many mistakes made by unconscious people and what are consequences. I do not mean only the dysfunctions of the hip joints, back problems, weighted knee joints or strained muscles. The case reaches very deeply, the interior of hypoxic tissues where anaerobic carcinogenic processes occur!
To safely exercise, you need to breathe well (that is, do not lead to anaerobic processes), set an appropriate, safe position during exercise and cooperate with your body, receive the signs it gives, be a conscious user of your own body – these are the basics from which we have begin. Not from buying a sports outfit, shoes for a thousand and installing the app …