fbpx

Wszyscy wiemy,
że cukru nie należy spożywać, a jednak niewielu potrafi go świadomie odrzucić.
Niestety nie ogranicza się to tylko do nie słodzenia herbaty… Cukier lub jego
zamienniki naturalne (syrop z agawy, glukoza, laktoza, melasa) albo w postaci
chemicznie syntetyzowanych syropów, np. glukozowy, glukozowo-fruktozowego lub
dekstrozy, jest naprawdę w przerażającej większości produktów! Ukrywa się pod
wieloma postaciami, a czasem w ogóle nie ma informacji, że jest dodany do
produktu, który kupujemy zupełnie tego nie przypuszczając. Cukier jest w nawet
w ketchupie, nie mówiąc o całej gamie płatków śniadaniowych, owoców w puszce,
gotowych sosów, soków owocowych lub warzywnych, jogurtach i masie innych
produktów przemysłu spożywczego. W rezultacie, w diecie średniego Polaka
dziennie znajduje się około 25 łyżeczek cukru, podczas gdy powinien zjeść ich
maksimum 2-3. Cukier dodawany do wielu produktów ma nie tylko poprawić ich
smak, ale również utrzymać dłuższy termin przydatności do spożycia.
Paradoksalnie, jest bardzo często podmieniany zamiast tłuszczu w produktach
typu „light”, co całkowicie mija się z celem takiego produktu (zamiast kalorii
z tłuszczu zjadamy kalorie z cukrów prostych). Cukier jest też w batonikach
typu „zdrowa przekąska”, teoretycznie zawierających same dobre węglowodany oraz
w chlebie i innych produktach przemysłu piekarniczego. Jest wreszcie głównym
składnikiem wszystkich słodyczy: batoników, ciasteczek, cukierków, czekolad,
ciast i innych słodkości, które kuszą, szczególnie dzieci…

                                   
Nie każdy
cukier jest zły. Zależy co mamy na myśli mówiąc o cukrze. Węglowodany, czyli
cukry, występują pod wieloma postaciami, zależnymi od liczby jednostek
cukrowych w cząsteczce. Mogą to być cukry proste, monosacharydy, np. glukoza,
galaktoza, fruktoza; dwucukry, np. sacharoza, laktoza lub maltoza lub
polisacharydy, wielocukry wśród których znajdziemy np. skrobię, glikogen,
celulozę i pektynę. Nazwy brzmią znajomo, prawda?
Warto zwrócić
teraz uwagę na to, że cukry proste są dobrze rozpuszczalne w wodzie i nie
ulegają już dalej rozkładowi do prostszej postaci – są zatem budulcem cukrów złożonych.
Dla człowieka najważniejszym ze wszystkich cukrów jest glukoza, stanowiąca
podstawową substancję wykorzystywaną w procesie utleniania komórkowego do
produkcji energii. Glukoza jest niezbędna do utrzymywania prawidłowej
temperatury ciała, do pracy organów wewnętrznych i mięśni oraz do pracy mózgu,
bowiem komórki mózgu i czerwone krwinki traktują ją jako jedyne źródło energii (inne
tkanki swoje potrzeby energetyczne mogą zaspokajać np. związkami lipidowymi). Mechanizm
utrzymywania stałego stężenia glukozy we krwi zachodzi przy użyciu hormonów
wydzielanych przez trzustkę: insuliny i przeciwnie do niej działającego glukagonu
(informacje o tym mechanizmie powinny przeczytać wszystkie mamy, które mają
cukrzycę ciężarnych). W momencie silnego przegłodzenia lub dużego wysiłku
fizycznego a niedostatecznej podaży glukozy organizm wykorzystuje cukier
zgromadzony w wątrobie w postaci wielocukru – glikogenu, a gdy i ten ulegnie
wyczerpaniu rozpoczyna się proces glukoneogenezy – wytwarzania glukozy z innych
dostępnych związków (aminokwasów), tak, by nie dopuścić do „niedożywienia”
mózgu. Dzieciom, które są szczególnie ruchliwe i ich mózg pracuje bardzo dużo,
ponieważ poznają świat wszystkimi zmysłami, glukoza jest niezwykle potrzebna.
Jednak z drugiej strony, zbyt duże spożycie glukozy, skutkuje nie tylko
odkładaniem tego cukru w tkanki mięśniowe i wątrobowe (gdzie jest kumulowana w
postaci glikogenu i stanowi rezerwę do spalenia na bieżąco) ale także w
komórkach tkanki tłuszczowej, gdzie przekształcony do lipidów buduje podskórny
tłuszcz. Po drugie, zbyt dużo glukozy we krwi powoduje, że dziecko jest
niespokojne, nie może się skoncentrować na jednej czynności, nie potrafi usiąść
w jednym miejscu dłużej niż na kilka minut, ogólnie reakcją obronną jego
organizmu jest ciągły ruch, tak, by spalić glukozę i rozładować jej stężenie we
krwi. Da się zauważyć, że dziecko od pewnego wieku (zazwyczaj od pory
wprowadzania pierwszych posiłków stałych) jest najbardziej aktywne  tuż przed snem. Biega, krzyczy, wygłupia się,
skacze, tańczy, rzuca przedmiotami, czasem nawet bije (kogoś lub swoją głową o
ściany), tak, jakby za wszelką cenę intuicyjnie chciało wykorzystać energię ze
spożytych w ciągu dnia posiłków i spokojnie zasnąć. Im większa podaż cukrów w
ciągu dnia, tym więcej takich „szalonych” momentów może się zdarzyć. W
najgorszym wypadku, o dziecku, które jest cały czas stymulowane jest poprzez
dostarczaną do komórek glukozę (np. słodzone soczki owocowe, chrupki, przekąski
itd.) i nawet chwili nie usiądzie w miejscu, popularnie mówi się, że ma ADHD – choć
prawdziwe ADHD, czyli zespół nadpobudliwości psychoruchowej, jest poważną i
bardziej złożoną chorobą (niewątpliwie odżywianie dziecka też ma na jej
pojawienie się i przebieg duży wpływ).
Glukoza w
stanie wolnym występuje w miodzie, owocach (np. winogrona) i sokach z tych
owoców, podobnie jak fruktoza, czyli cukier owocowy.
Kolejnym z
ważnych cukrów, ale w okresie niemowlęcym i wczesno dziecięcym jest laktoza –
dwucukier występujący w mleku ssaków, w tym człowieka. W organizmie ludzkim
rozkłada się za pomocą enzymu laktazy, na glukozę i galaktozę. Najwyższa
aktywność laktazy występuje u noworodków i niemowląt w okresie karmienia
piersią – wtedy jest to cukier niezbędny do przeżycia, by później stopniowo
zmniejszyć się z wraz z wiekiem osiągając u dorosłego człowieka zaledwie 10%
aktywności pierwotnej. Stąd wynika popularna nietolerancja laktozy wśród osób
dorosłych.
Innym
dwucukrem, chyba najczęściej goszczącym w całym przemyśle spożywczym jest
sacharoza – dwucukier będący głównym składnikiem cukru trzcinowego i
buraczanego.
Końcowy produkt przeróbki tych roślin jest czystym
węglowodanem, pozbawionym wszelkich składników odżywczych – podlega procesowi
rafinacji i innym procesom uzdatniania do spożycia. Sacharoza świetnie
rozpuszcza się w wodzie, a podczas jej hydrolizy w lekko kwaśnym środowisku powstaje
substancja nazywana cukrem inwertowanym, która jest głównym składnikiem miodów
sztucznych, a w konfiturach, sokach, dżemach stanowi około połowy cukrów.
Sacharoza rozkłada się na glukozę i fruktozę w naszym organizmie, ale niestety
podwyższa bardzo szybko poziom trójglicerydów a niewykorzystana bardzo szybko
odkłada się w tkance tłuszczowej.
Powyższe cukry są łatwo przyswajalne i zbyt duża ich
ilość w diecie może doprowadzić do wielu poważnych chorób. Wśród nich są:
próchnica zębów, cukrzyca typu 2, otyłość, nadmierny rozwój tkanki tłuszczowej,
rozwój pasożytów, obrzęki, obstrukcje, niestrawność, gazy u dzieci, co później
może skutkuje miażdżycą naczyń krwionośnych, zbyt dużym stężeniem
trójglicerydów we krwi, zaburzeniem pracy jelit, chorobami serca, zaburzeniami
oddechowymi itd. Dzieciom nie należy zatem podawać: żadnych kaszek z cukrem w
składzie (które są dostępne dla dzieci już od 4-go miesiąca!!!) słodyczy,
słodzonych napojów, soków owocowych sztucznie słodzonych, cukierków,
ciasteczek, deserków, jogurtów smakowych, deserów dla niemowląt w słoiczku,
chrupek, chipsów, galaretek, kisieli, budyniu, płatków śniadaniowych, owoców w
puszce, gotowych sosów i tych wszystkich produktów, które zawierają go w formie
cukru prostego lub sacharozy.
Skrobia jest
najważniejszym wielocukrem zapasowym u roślin. Rośliny magazynują go w owocach,
nasionach, korzeniach, bulwach, rdzeniu łodygi i kłączach a także w ziarnach
ukrytych w liściach. Ziarna zbóż, bulwy ziemniaka, batatów oraz  kolby kukurydzy stanowią największy rezerwuar
skrobi. Polisacharyd ten, u człowieka jest rozkładany w układzie pokarmowym
dwuetapowo, finalnym produktem rozkładu jest glukoza. Skrobia pokrywa głównie
zapotrzebowanie na energię, z niej też w przeważającej większości powinniśmy ją
czerpać. Część skrobi nie zostaje rozłożona, jest to tzw. skrobia oporna i
zaliczana do grupy błonnika pokarmowego (stanowi wtedy pożywkę dla flory układu
pokarmowego). Aby skrobia została prawidłowo przez nasz układ pokarmowy
przetworzona, jej źródło musi zostać ugotowane w dużej ilości wody. 
Dzieci mogą
spożywać tylko naturalnie występujące w miodzie (po pierwszym roku życia, bez
nietolerancji) lub owocach cukry proste i dwucukry ale oczywiście w
umiarkowanych ilościach. Więcej mogą natomiast spożywać produktów zawierających
naturalne polisacharydy, co jest dla nich źródłem dobrej energii. Należy
pamiętać, że smak słodki złożony jest z wody i ziemi a przez ich właściwości
jest wychładzający, ciężki i oleisty.  
Słodki nawilża i odżywia ciało oraz rozwesela umysł, jest skorelowany z
miłością, zapewnia wzrost i rozbudowę wszystkich tkanek. Smak ten może być użyty
jako balansujący inne smaki – zaspokaja uczucie głodu po spożyciu pożywienia
słonego, kwaśnego i ostrego, a będąc bezpośrednio opozycyjny wobec gorzkiego,
eliminuje frustrację i niezadowolenie. Po spożyciu słodkiego, ciało i umysł
wracają do równowagi i czują się zadowolone. Słodki jest najlepszym smakiem dla
osób o konstytucji pitta, średnio dobry dla osób z dominacją doszy vaty,
najgorszy dla osób o konstytucji kapha.
Z innych
produktów zawierających cukry dla dzieci z przewagą doszy wata nadają się: wszystkie
naturalne cukry poza syropem klonowym i karobem. Może to być syrop a agawy,
daktylowy, ryżowy, orkiszowy, różne melasy, ksylitol, stewia i inne.
Dzieci z
przewagą pitty chętnie zjedzą wszystkie naturalnie występujące cukry poza
miodem i melasą, a przeciwnie dzieci z przewagą kapha (miód i melasa mają
rozgrzewające właściwości).
Ważna uwaga: miodu nigdy nie należy podgrzewać a co
gorsza na nim piec!
W
wyniku podniesienia temperatury miodu powyżej 48-50°C następuje w nim wzrost
zawartości HMF- substancji teoretycznie bezpiecznej, ale może ona być
przekształcona przez enzymy w substancję szkodliwą dla organizmu. Miód traci
też na wartościach biologicznych na skutek inaktywacji zawartych w nim enzymów.
Miód należy spożywać wyłącznie na zimno i jeśli towarzyszy mu masło ghee nigdy
nie powinno być ich po równo.