Im więcej przeglądam kulinarnych blogów i innych portali, na których ludzie dzielą się swoimi kuchennymi wyczynami tym bardziej dochodzę do wniosku, że robią sobie i innym „użytkownikom” przepisów krzywdę.
Nie jestem osobą z natury krytykującą innych, bo wiem ile pracy, wysiłku, czasu trzeba włożyć w jakąś pracę, którą potem dzielę się bezinteresownie z innymi, ale z drugiej strony przeraża mnie nieświadomość i niewiedza zdrowotna, która szeroko króluje w internecie.
Z resztą nie tylko – przecież pomysł na opisanie zasad dotyczących prawidłowego łączenia powstał po zajęciach kulinarnych z dietetyczką, która przedstawiła „ciekawy” pomysł na koktajl „prozdrowotny” z zimnego mleka (sic!), banana i jarmużu. Dodam jeszcze, że ten koktajl przygotowała dla seniorów 60+ – w większości z zaburzeniami kaphy, nadmiernym śluzem i z rozwiniętą otyłością brzuszną.
Nawet szukając odpowiedniego zdjęcia znalazłam wszystkie z nabiałem i owocami a przecież według tropologii, ale też zdrowego rozsądku NIE WOLNO łączyć surowego mleka z jakimkolwiek owocem. A już na pewno nie z bananem, truskawką czy mango.
Dla naszych układów pokarmowych takie kombinacje są po prostu nie do przejścia – wszystko zamiast się trawić fermentuje i zaburza prawidłowe funkcje trawienne. Podobnie jak produkty mleczne z niektórymi warzywami, w szczególności z pomidorem, ogórkiem czy rzodkiewką – o tak pewnie pomyślisz teraz o twarożku z rzodkiewką z dzieciństwa albo o serku z truskawkami.
To nie są szczęśliwe połączenia, choć zdecydowanie łatwiejsze, jeśli łączysz już lekko sfermentowane produkty np. jogurt lub ugotowane np. z kompotem truskawkowym. Jeśli koniecznie chcesz dodać do swojego koktajlu nabiał wykorzystaj produkt już sfermentowany np. maślankę, jogurt lub kefir i połącz najlepiej z zielonym warzywem (np. jarmuż, pietruszka, liście kalarepy, liście rzepy, szczypiorek) lub z zielonym ziołem – jak w staropolskich kompozycjach detoksyfikujących na wiosnę np. z mniszkiem, pokrzywą, podagrycznikiem czy gwiazdnicą. Jeśli smak ci kompletnie nie wchodzi dodaj ziół np. czosnku niedźwiedziego, pieprzu, kurkumy.
Jeśli chcesz zrobić koktajl na słodko wykorzystując nabiał możesz dodać wody różanej, ugotowanych już owoców np. z kompotu albo dżemu, słodkich przypraw jak wanilia albo szafran albo miodu. Zdecydowanie kiepskim połączeniem jest nabiał z jagodami lub borówkami – jeśli zostawisz smoothie na dłużej zetnie się i rozwarstwi ani nie wyglądając apetycznie ani nie przynosząc zbyt wielu korzyści.
Pamiętaj, że nabiał jest ogólnie śluzotwórczy i prozapalny – zdecydowanie unikaj nabiału, jeśli masz nadmiar kaphy albo w twoim organizmie rozwija się jakikolwiek stan zapalny.
Alternatywa dla nabiału w koktajlach
Zdecydowanie lepszą alternatywą dla nabiału w koktajlach są vegangurty, plantony – jogurty wegańskie bazujące na białku roślinnym lub tłuszczu roślinnym (np. mleczku kokosowym). Smakują podobnie do normalnych jogurtów, zawierają aktywne kultury bakterii, białko roślinne a nie niosą ze sobą niebezpieczeństwa niewłaściwego połączenia.
Vegangurty możesz łączyć z surowymi owocami, warzywami, ziołami, przyprawami. Tu znacznie ważniejsze jest to, jakich owoców raczej nie powinno się łączyć ze sobą.
Istnieje pięć grup owoców:
1. takie, które mają dużo wody i soli organicznych np. melon;
2. słodkie owoce królujące w menu dziecięcym np. banany;
3. owoce półsłodkie, półkwaśne np. jabłka, winogrona;
4. owoce kwaśne np. niedojrzałe jabłko, cytryna,
5. grupa owoców ciężkostrawnych, wieloskładnikowych, ale zarazem zawierających mnóstwo witamin, NNKT i bioflawonoidów np. awokado.
Generalnie panuje zasada spożywania razem owoców z tych samych lub sąsiednich grup, czyli możesz do plantona dwa owoce z grupy 1 lub po jednym z grupy 1 i 2. Kwaśne owoce lepiej generalnie spożywać samodzielnie.
Baza do ajurwedyjskiego koktajlu
Bazę do stworzenia soku lub koktajlu powinien stanowić owoc lub warzywo z grupy 1 – czyli bogate z wodę, po prostu soczyste. Może to być równie dobrze napój roślinny, napój nabiałowy, zielona herbata, woda kokosowa albo skoncentrowany sok owocowy.
W naszym klimacie trudno za każdym razem korzystać z melona lub arbuza, dlatego zamiast owocu często sięgamy po soczystą marchewkę, zielonego ogórka, buraka, seler naciowy albo kapustę – warzywa, które zawierają na tyle dużo soku, że mogą stanowić podstawowy składnik po którego wyciśnięciu starczy soku dla wszystkich chętnych. Z owoców jako bazę często wykorzystujemy jabłka – warto pamiętać, żeby wybierać te słodkie i soczyste odmiany; gruszki, pomarańcze (ale też słodkie).
Owoców i warzyw „wodnych” nie łącz z owocami kwaśnymi – mimo, że w smaku takie smoothie i koktajle są super, bo przecież smak kwaśny będzie królował nad mdłym smakiem owoców/warzyw z 1 grupy. Dwa kwaśne owoce, np. kwaśne jabłko i kwaśna pomarańcza smakowo niekoniecznie do siebie pasują, ale energetycznie i trawiennie jak najbardziej. Idealnym zestawieniem jest 3-4 składnikowy koktajl na bazie „wodnistego” owocu lub warzywa połączony z owocem lub warzywem 2 grupy i przyprawą/ziołem.
Wiele przepisów na super zdrowe koktajle bazuje na połączeniu kiwi z jakimś owocem (np. jabłkiem lub bananem) albo z jakimiś zielonymi warzywami lub nabiałem – choć to ostatnie nie jest jednym ze szczęśliwych połączeń:)
Dodając kiwi do smoothie, koktajlu lub soku musisz wziąć pod uwagę, że do ich wykonania nadają się tylko twarde i odpowiednio dojrzałe owoce. Te z kolei są jeszcze kwaskowate.
Zbyt dojrzałe kiwi zawierają za to goryczkę, której żaden inny smak nie jest w stanie przebić (to wyik zblendowania pesteczek). Po odstawieniu każde smoothie zgorzknieje, więc koktajle zawierające kiwi najlepiej wypijać bezpośrednio po zrobieniu. Kiwi nadaje się do połączenia z zieloną herbatą, jabłkiem, jarmużem, natką pietruszki lub wodą kokosową.
Odrobina egzotyki?
Spośród owoców tropikalnych, których smaki polubilśmy największą popularnością w koktajlach cieszą się mango, ananas, melon kantalupe albo papaja. Jeśli dobrze wgryziesz się w zalecenia ajurwedy, każde z tych owoców powinno być spożywane osobno, zupełnie nie łącząc go z niczym innym.
Szczególnie melony – tu odwołuję do Ushy i Vasanta Lada, którzy ogarniają specyfikę ajurwedyjskiej tropologii w sposób doskonały:) Ale jesli chcesz zrobić jakiś niebagatelny koktajl z użyciem tropikalnych owoców pokieruj się zasadą łączenia ze sobą produktów o podobnych właściwościach.
Połącz zatem mango z bananem i dodaj szczyptę cynamonu lub kardamonu żeby nieco obniżyć budującą się tu kaphę. Połącz ananasa i pomarańczę albo jabłko dodając kurkumy. Albo papaję z melonem i dodaj szczyptę pieprzu. Spośród ciekawych połaczeń możesz wykorzystać arbuz, limonkę i kardamon – ten przepis na afrodyzjak poznałam pisząc książkę o seksualności. Polecam wypróbować:)
Pamiętaj o sezonowości
Może to i oczywiste a może nie do końca… wybierając skaładniki do swojego super zdrowego koktajlu pamiętaj o sezonowości!
Unikaj mrożonek, staraj się wykorzystywać to, co się da kupić, dostać, zerwać z ogródka w konkretnej porze roku.
Zatem wiosną nie nastawiaj się na bogate koktajle owocowe – raczej na oczyszczające soki z zielonych warzyw, młodych pędów liści, świeżych, młodych ziół.
Wiosenne koktajle powinny być gorzkie i ostre – zwalczające kaphę po zimie; detoksyfikujące, mineralizujące.
Letnie koktajle i smoothie to słodkie lub lekko gorzkie wychładzające mieszanki balansujące pittę – używaj przede wszystkim owoców, które masz pod ręką oraz warzyw liściastych np. kapusty, jarmużu, natki pietruszki, selera naciowego oraz ziół takich jak mięta, kolendra, bazylia.
Wrzesień i początek jesieni to świetna okazja na koktajle z użyciem warzyw korzeniowych: buraka, marchewki, pietruszki z dodatkiem kłaczy np. imbiru, kurkumy, chrzanu.
Możesz też delektować się smakiem późnojesiennych dojrzałych pomarańczy w połączeniu ze szpinakiem albo rozpocząc z przytupem sezon na soki z ojczystych jabłek lub gruszek i zieleniny.
Kiedy skończą ci się zapasy polecam ci szczerze soki z kiszonych warzyw – zimą są jak znalazł i stanowią zdecydowanie zdrowszą alternatywę niż wyszukanie smoothie ze sprowadzanych z dalekich krajów owoców tropikalnych.
Kiedy pić koktajle?
Podobnie jak pora roku, znaczenie ma również pora dnia, w której sięgniesz po owocowo-warzywną rozkosz. Najlepszą porą dnia jest oczywiście poranek, najlpeiej na pusty żołądek. Ale musisz pamiętać, że soki warzywne i koktajle wychładzają – najpierw wypij ciepłą wodę lub taką jaką masz w codziennym zwyczaju (np. z cytryną, imbirem albo miodem).
Koktajl może stanowić twoje śniadanie jeśli jest odpowiednio zbilansowany, zwłaszcza jeśli w twojej konstytucji lub vikriti panuje kapha.
Zdecydowanie nie pij żadnego koktajlu bezpośrednio po posiłku – odczekaj minimum 3 godziny jesli posiłek był białkowy lub 2 godziny, jeśli zawierał węglowodany. Posiłek możesz spożyć już około pół godziny po koktajlu (o ile nie zawierał dużej ilości nabiału – wtedy potraktuj go jako osobny posiłek i odczekaj przynajmniej godzinę).
Staraj się również nie popijać smoothie wodą ani żadnym innym płynem przyjamniej na godzinę po spożyciu. Możesz za to śmiało, a nawet powinnaś zjeść coś tłustego – może być łyżka oleju, może być łyżka jakiegoś masła orzechowego albo nieco ghee – tłuszcz pomaga w absorpcji witamin i skłądników odżywczych zawartych w koktajlu. Wyjątkiem jest koktajl, który już zawiera w sobie orzechy, awokado albo siemię lub jakikolwiek inny tłuszcz.
Oczywiście, koktajle podawaj w temperaturze co najmniej pokojowej – nigdy nie z lodówki, zamrażarki. Nie podgrzewaj koktajli – jeśli jest za zimny dodaj ciepłej wody, ale nie gorącej. To wychłodzenie może ci dać się we znaki, jeśli jesteś watą lub masz jej zaburzenia – pamiętaj wtedy o odrobinie rozgrzewających przypraw lub ziół jako dodatek do smoothie i ich odpowiednim ogrzaniu.
Pamiętaj też, że nie ilość tylko jakość ma znaczenie. Nie musisz pić koktajlu codziennie – zwłaszcza, jesli musisz bardzo kombinować z czego by tu go zrobić. Koktajle wychładzają, obniżają ogień trawienny, są także bogatym źródłem cukrów (te owocowe).
W dodatku smoothie i koktajle stanowią uzupełnienie twojej diety i coś w rodzaju przekąski – nie przesadzaj zatem z ich wielkością. 150 ml do 200 ml to optymalna ilość soku czy koktajlu jaki powinnaś spożyć w ciągu dnia.