 Warzywa strączkowe to niezmiernie istotna dla prawidłowego żywienia grupa pokarmowa, przy założeniu, że nie mamy chorób autoimmunologiczych oraz zaburzonej energii wata. W Polsce jadamy mało strączków w porównaniu do krajów Wschodu, a są one naprawdę kopalnią białka (łatwo przyswajalne i lekkostrawne), minerałów (żelazo, potas, fosfor, wapń) i witamin (min z grupy B). Zasuszone strączki są dostępne przez cały rok, jednak najlepiej spożywać je po zbiorach do późnej wiosny. Strączki mają niski indeks glikemiczny, zawierają cukry złożone i dużo błonnika (uwalniają cukier stopniowo, co nie powoduje niezdrowych wyrzutów insuliny) i są bardzo sycące. W przeciwieństwie do białka pochodzenia zwierzęcego, puryny znajdujące się w warzywach strączkowych nie powodują wydzielania dużej ilości kwasu moczowego (puryny zawarte naturalnie w wielu produktach żywnościowych, przy czym w większości tych z dużą ilością białka, w trakcie wielu skomplikowanych przemian organizm przetwarza na kwas moczowy wydalany wraz z moczem), a więc tym samym nie obciążają nerek i nie powodują niebezpiecznego odkładania kwasu moczowego w formie kamieni lub małych grudek w stawach.  Resztki niestrawionych strączków są doskonałą pożywką dla dobrych bakterii żyjących w naszych jelitach.  Spośród tylu dobrych dla naszego organizmu wartości mają niestety minus w postaci produkcji dużej ilości gazów podczas trawienia. Aby temu zapobiec należy długo je namaczać, odlać wodę i zagotować w nowej (namaczanie jest niezwykle istotne ze względu na wypłukiwanie kwasu fitynowego ograniczającego przyswajalność minerałów; najlepiej zalać strączki letnią lub ciepłą wodą). Potem tą wodę także odlać i gotować w nowej wodzie już z dodatkiem glonów lub przypraw ułatwiających trawienie i uwalniających gazy: polecam kmin, kminek,  koper włoski i ogrodowy, majeranek, tymianek, ajwan, kolendra, asafetyda (najsilniejsza przyprawa w kuchni indyjskiej; używa się jej zaledwie po szczypcie i doskonale redukuje ilość wydzielanych gazów). Wszystkie strączki gotujemy bez przykrycia w dużej ilości wody, sól dosypując kiedy są już wystarczająco miękkie (w wodzie z solą warzywa te nie ugotują się podobnie jak w kwaśnej wodzie np. z dodatkiem pomidora). Fasoli i grochu nie można łączyć z owocami, serem, jajkami, rybą, mlekiem, mięsem, jogurtem.
Warzywa strączkowe to niezmiernie istotna dla prawidłowego żywienia grupa pokarmowa, przy założeniu, że nie mamy chorób autoimmunologiczych oraz zaburzonej energii wata. W Polsce jadamy mało strączków w porównaniu do krajów Wschodu, a są one naprawdę kopalnią białka (łatwo przyswajalne i lekkostrawne), minerałów (żelazo, potas, fosfor, wapń) i witamin (min z grupy B). Zasuszone strączki są dostępne przez cały rok, jednak najlepiej spożywać je po zbiorach do późnej wiosny. Strączki mają niski indeks glikemiczny, zawierają cukry złożone i dużo błonnika (uwalniają cukier stopniowo, co nie powoduje niezdrowych wyrzutów insuliny) i są bardzo sycące. W przeciwieństwie do białka pochodzenia zwierzęcego, puryny znajdujące się w warzywach strączkowych nie powodują wydzielania dużej ilości kwasu moczowego (puryny zawarte naturalnie w wielu produktach żywnościowych, przy czym w większości tych z dużą ilością białka, w trakcie wielu skomplikowanych przemian organizm przetwarza na kwas moczowy wydalany wraz z moczem), a więc tym samym nie obciążają nerek i nie powodują niebezpiecznego odkładania kwasu moczowego w formie kamieni lub małych grudek w stawach.  Resztki niestrawionych strączków są doskonałą pożywką dla dobrych bakterii żyjących w naszych jelitach.  Spośród tylu dobrych dla naszego organizmu wartości mają niestety minus w postaci produkcji dużej ilości gazów podczas trawienia. Aby temu zapobiec należy długo je namaczać, odlać wodę i zagotować w nowej (namaczanie jest niezwykle istotne ze względu na wypłukiwanie kwasu fitynowego ograniczającego przyswajalność minerałów; najlepiej zalać strączki letnią lub ciepłą wodą). Potem tą wodę także odlać i gotować w nowej wodzie już z dodatkiem glonów lub przypraw ułatwiających trawienie i uwalniających gazy: polecam kmin, kminek,  koper włoski i ogrodowy, majeranek, tymianek, ajwan, kolendra, asafetyda (najsilniejsza przyprawa w kuchni indyjskiej; używa się jej zaledwie po szczypcie i doskonale redukuje ilość wydzielanych gazów). Wszystkie strączki gotujemy bez przykrycia w dużej ilości wody, sól dosypując kiedy są już wystarczająco miękkie (w wodzie z solą warzywa te nie ugotują się podobnie jak w kwaśnej wodzie np. z dodatkiem pomidora). Fasoli i grochu nie można łączyć z owocami, serem, jajkami, rybą, mlekiem, mięsem, jogurtem.Może zdarzyć się, że podane w zbyt dużej ilości warzywo strączkowe spowoduje ból brzucha u dziecka, który ono zapamięta i nie będzie więcej chciało zjeść tego smaku (u mojego syna stało się tak z żółtym grochem). Dzieci z przewagą wata w konstytucji często intuicyjnie odrzucają warzywa strączkowe, jako trudne do strawienia i wzdymające ich małe brzuszki, a dzieci pitta odwrotnie, będą do nich chętnie zasiadać. Dla dzieci z przewagą bioenergii kapha może nie będzie to ulubiony smak, ale powinny zjadać dużo strączków z racji zawartości w nich dużej ilości sycących cukrów złożonych i białka. Wszystkie strączki poza cieciorką wysuszają śluz i ściągają wodę z organizmu, to też jest niezmiernie ważne przy żywieniu dziecka o dominacji kapha.
 
					 
												